domki nad morzem

Wakacje w domkach czy schroniskach?

W góry, czy nad morze? To odwieczne pytanie, które zadaje sobie miliony Polaków planując wakacje. Nie można dać tutaj jednoznacznej odpowiedzi, który z tych rejonów kraju jest lepszy. Zarówno morze, jak i góry przeżywają najazd turystów w miesiącach wakacyjnych.

Domki na morzem czy górska chata?

domki nad morzemW tym pytaniu mamy zwolenników dla każdej z opcji. Wybierając morze, liczyć możemy na niezapomniane wschody i zachody słońca, spacery brzegiem morza, a jeśli wspaniale dopisze pogoda, to również na kąpiele słoneczne i świetna wakacyjną opaleniznę. Z morzem kojarzą się oczywiście stragany z pamiątkami, naszyjniki z muszli, czy bursztynu, na które prędzej, czy później skusi się każda z pięknych turystek. Morze to także gofry z bitą śmietaną, domki letniskowe, pola namiotowe, które zawsze pękają w szwach. Domki z roku na rok cieszą się coraz większą popularnością, a tanie domki letniskowe nad morzem bezsprzecznie przynoszą skojarzenia z kurortami Mielno, czy domki Sarbinowo ku słońcu. Pierwsze z miast, co roku przygotowuje domki letniskowe nad morzem, w których miejsca rezerwować należy długo przed rozpoczęciem sezonu wakacyjnego. Góry to z kolei region kraju, który przyciąga spragnionych pięknych widoków, wspinaczek górskich, spotkania z białym misiem z Krupówek, czy przepadających za góralskim oscypkiem. Góry to przede wszystkim miejsce dla smakoszy góralskiej kwaśnicy i herbatki z prądem. Ja osobiście pierwszą z opcji, czyli morze preferuję latem, natomiast góry zdecydowanie wybieram na urlop zimowy – narty, zaśnieżone stoki, piękne widoki – w tym Morskie Oko, to coś, co idealnie wpisuje się w moją definicję zimy. Nie oznacza to jednak, że nie lubię zimowych wypraw nad morze – mimo przejmującego chłodu jest warte odwiedzenia i spaceru brzegiem zaśnieżonej plaży.

Niemniej jednak dylemat większości naszych rodaków – morze, czy góry – według mnie długo jeszcze nie zostanie rozwiązany, co przyznam mnie cieszy, bo to pokazuje, jak pięknym miejscem jest nasz kraj, skoro nie możemy zdecydować się, którą jego część bardziej kochamy.