Każdy z nas posiada w swoim domu przedmioty, które dawniej do czegoś nam służymy, ale dziś leżą odłogiem i często nawet nie jesteśmy w stanie sobie przypomnieć ich niegdysiejszego przeznaczenia. Istnieją ludzie, którzy na swoich półkach trzymają całą masę pamiątek przywożonych przez nich samych lub też przez członków ich rodziny czy znajomych z różnego rodzaju wyjazdów wakacyjnych i imprez.
Tabliczka z numerem domu też może być pamiątką
Dlatego stoją u nich w domu przeróżne figurki, porcelanowe lub z innego tworzywa, przypominające swoim kształtem nadmorskie ptaki, delfinki, zarysy gór, czyli wszystko, co można kupić na każdym straganie podczas wakacji. U innych można natrafić na dawne zeszyty i podręczniki z czasów dzieciństwa ich samych albo tez ich dzieci – wyblakłe, koślawe pismo, składa się w zdania tworzące przeróżne wypracowania, za które dostawało się wyższe lub niższe oceny. Nie chcemy się pozbyć takich rzeczy ze względów sentymentalnych. Jeszcze inni mają wypełnione szuflady biało-czarnymi zdjęciami wykonanymi przed kilkudziesięcioma laty, przedstawiające postacie, o których kiedyś słyszeliśmy od naszych babć lub dziadków, jednak obecnie nie mamy pojęcia, kogo one przedstawiają. Z sentymentu trzymamy też inne rzeczy, takie jak ramki do tablic rejestracyjnych naszego pierwszego samochodu, który kupiliśmy zaraz po odbyciu kursu prawa jazdy i zdania egzaminu za nieduże pieniądze zarobione podczas prac wakacyjnych i zaoszczędzone. Na pewno znajdą się ludzie, u których w szafce leży tabliczka z numerem domu (i być może wygrawerowanym nazwiskiem), w którym się wychowali. Dom być może został już zburzony bądź sprzedany, ale pamiątka w postaci tabliczki pozostała. U jeszcze innych dumne miejsce na ścianie zajmuje ramka tablicy rejestracyjnej motocykla, którym jeździli, gdy byli młodsi i z którego przesiedli się na duży, wygodny samochód, gdy postanowili założyć rodzinę. Przypomina im ona o czasach młodzieńczych szaleństw i beztroskich chwil.
Podsumowując, pamiątki w swoim domu przechowuje każdy. Jeśli tylko nie zajmują zbyt dużo miejsca, nie widzę powodów, by się ich pozbywać.
Artykuł powstał przy współpracy z firmą: