dworek

Moja żona sprzedała mój dworek na portalu internetowym

Wraz z żoną spędzamy bardzo dużo czasu na oglądaniu programów telewizyjnych. Pewnego dnia oglądaliśmy zamki na sprzedaż. To ją zaciekawiło. Nigdy wcześniej o tym nie słyszała i stała się amatorką tego pomysłu. Pewnego dnia nakryłem ją na przeglądaniu ogłoszeń.

Dworek na sprzedaż urzekł moją żonę

dworekMówiła, że robiła to z czystej nudy oraz ciekawości. Nie wiedziałem co tym sądzić. Jednak pozostawiłem to bez żadnych rozmów. Wydawało mi się, że jeżeli ktoś ogląda zamek na sprzedaż jest po prostu bardzo dziwnym człowiekiem i nic więcej. Tak naprawdę zastanawiałem się kto ma takie wielkie posiadłości i dlaczego chce się ich pozbyć. Spodziewałem się jakiś młodych dziedziców, którzy nie wiedzą co mają ze sobą zrobić. Gdy przyszedłem do domu z pracy małżonka opowiadała mi, że znalazła jakiś dworek na sprzedaż. Bardzo podobała się jej tamtejsza okolica. Urzekło ją również małe jezioro, które znajdowało się od strony tarasu. Ja nie chciałem o tym słyszeć. Nigdy nie chciałem mieszkać w czymś tak obszernym. To wiązało się z wielkimi kosztami. Utrzymanie takiego gmachu nie było niczym łatwym. Ogrzewanie większych pomieszczeń wybudowanych w przeszłości było bardzo kosztowne. Również często takie budynki były połączone z wielkimi posiadłościami w postaci parków. Nigdy wcześniej nie interesowało mnie zatrudnianie ogrodników do pielęgnacji parków. To była dla mnie abstrakcja. Cała nasza rozmowa odeszła w zapomnienie, a my zajęliśmy się rutyną życia. Przynajmniej ja. Wszystko zmieniło się podczas wspólnego obiadu.

Moja ukochana z uśmiechem na twarzy oznajmiła mi, że wystawiła nasz pałac na sprzedaż. Nadała mu wielką wartość i ktoś go już kupił. Nie mogłem w to uwierzyć. Jak ona mogła mi coś takiego zrobić. To była posiadłość po moich rodzicach.