Ostatnimi czasy, kiedy przeszłam całkowicie na pracę zdalną, postanowiłam zadbać o rozwój swoich umiejętności kulinarnych. Chciałam też zaoszczędzić trochę pieniędzy na rzeczach, które sama mogłabym upiec. Pierwszym krokiem było przygotowanie naleśników, z dobrej mąki. Na mojej liście zakupów znalazła się więc między innymi pszenna mąka. Zależało mi, by była dobrej jakości, w typie 450.
Zakup pszennej mąki do ciasta
Wspólnie z chłopakiem, od czasu wybuchu pandemii koronawirusa, przeszliśmy zupełnie na zdalny tryb pracy. Miałam więc więcej czasu, który chciałam dobrze wykorzystać. Chciałam być bardziej samowystarczalna w kuchni. Pierwszym krokiem ku temu miało być zrobienie na obiad naleśników. Moja babcia od dawna powtarzała mi, że kluczem do nich jest bardzo dobra mąka. Taka, która sprawi, że ciasto będzie smaczne i lekkie. Wybrałam się więc do sklepu, a na mojej liście zakupów znajdowała się rzecz jasna mąka pszenna typ 450, o której wielokrotnie wspominała mi moja babcia. Kiedy znalazłam się w sklepie, od razu udałam się do działu z artykułami sypkimi. Byłam zadowolona, gdy szybko zlokalizowałam mąkę, którą miałam na liście zakupów. Znaczyło to, że jej dostępność jest spora, i będę mogła z niej korzystać w przyszłości. Cieszyło mnie to, ponieważ wiedziałam, że jest to naprawdę jakościowy produkt. W tej kwestii bardzo ufałam swojej babci.
Kiedy wróciłam ze sklepu, od razu przystąpiłam do przyrządzania naleśników. Najważniejsze było ciasto, dlatego na nim najbardziej się skupiłam. Wyszło zaskakująco dobrze! Z pewnością była to zasługa mąki, którą kupiłam. Była ona bowiem bardzo chwalona, nie tylko przez moją babcię. Ta mąka zbierała bowiem świetne recenzje również i w Internecie. Teraz już wiem, że tego typu pszennej mąki nie może zabraknąć w mojej kuchni.