imprezy integracyjne-kraków

Imprezy integracyjne – Kraków dla mojego psa

Zajmuję się planowaniem wesel. Od zawsze to było moją pasją. Miałam na koncie bardzo dużo udanych uroczystości. Moi klienci zawsze byli bardzo zadowoleni i polecali mnie innym. Dzięki temu mogłam zajmować się tylko tym co kocham.

Mój pies chciał imprezę integracyjną w Krakowie

imprezy integracyjne-krakówPewnego dnia, gdy wróciłam z pracy poczułam się bardzo zmęczona. Nawet nie wiedziałam kiedy usnęłam na kanapie. Śniło mi się, że uczyłam się czym jest obsługa techniczna imprez. Prowadziłam małą firmę w Krakowie. Moim klientem był mój pies Azor, który zlecił mi organizację. Były to imprezy integracyjne-kraków dla jego pracowników. Bardzo mnie to zaciekawiło, ponieważ Azor nigdy wcześniej nie mówił, że prowadzi jakąś działalność. Stwierdził, że nie mieliśmy wcześniej okazji do szczerej rozmowy i ciągle się mijaliśmy. Zgodziłam się na pomoc. Jednak nie wiedziałam jak organizuje się imprezy firmowe. Musiałam improwizować. Wynajęłam lokal w Krakowie wraz z noclegami. Wszystko było bardzo dziwne. Kraków wyglądał bardziej jak jakiś port. Łowiono na nim ryby i zajmowano się obwoźnym handlem. Nie wiedziałam o co chodzi. Szukałam prawdziwego wodzireja. Zatrudniłam kota, który prowadził uliczne występy. Podczas wielkiej integracji wszystko szło nie tak jak powinno. Wielkim epicentrum tej okropnej uroczystości okazała się pogoń wszystkich będących na sali psów za kotem wodzirejem. Zniszczono cały sprzęt muzyczny i wysypano całe jedzenie ze stołów. Byłam zrozpaczona.

Myślałam, że Azor będzie bardzo zły. Jednak on jako pierwszy zająć się pogonią za grajkiem. Wtedy obudziłam się. Spojrzałam na swojego kanapowego psa i zobaczyłam jak spokojnie śpi. Uśmiechnęłam się i ucieszyłam, że mogę wrócić do organizacji uroczystości weselnych bez tych wszystkich szalonych zwierząt.